Zasadniczo są dwie pory roku, w których moje dłonie nie wołają o pomstę do nieba (wiosna i jesień) oraz dwie, kiedy mam ochotę schować je przed sobą, zimnem, ciepłem i światem (zima i lato).” Hu hu ha, hu hu ha, nasz zima zła” – podśpiewuję sobie co roku, bo zima jest zła, a ja na zimę jestem wręcz… wściekła! Gdy temperatura na zewnątrz zaczyna niebezpiecznie oscylować w okolicach zera stopni, moje dłonie robią się niemal z automatu: czerwone, spierzchnięte i szorstkie. W tym roku postanowiłam jednak zimę przechytrzyć – zasięgnęłam porady pani dermatolog, sięgnęłam po skuteczną broń i nie poddam się bez walki o ładne dłonie! Zimo, jesteś gotowa? Rzucam rękawice!
Skóra naszych dłoni jest bardzo delikatna, ma niewiele gruczołów łojowych i sporo gruczołów potowych. Zestawienie tego gruczołowego niedostatku z gruczołowym nadmiarem sprawia, że skóra dłoni jest niewystarczająco chroniona. Cienki płaszczyk lipidowy znika po każdorazowym umyciu rąk (potrzeba kilku godzin, aby się odbudował), a pozbawiona go skóra ekspresowo się odwadnia (zwłaszcza w niekorzystnych warunkach atmosferycznych – przy dużym mrozie lub wysokich temperaturach).
6 kroków do pięknych dłoni
1. Nie myj dłoni w gorącej wodzie.
2. Używaj dobrego mydła – idealne będzie mydło o neutralnym odczynie pH 5,5.
3. Wycieraj dłonie delikatnie, nie trąc do sucha szorstkim ręcznikiem!
4. Każdorazowo po umyciu dłoni – nasmaruj je odpowiednim kremem (krem nakładaj na suche dłonie).
5. Unikaj odmrożeń dłoni zimą i intensywnego opalania latem.
6. Dodatkowo możesz raz na jakiś czas zafundować dłoniom SPA (maseczka, kompres, masaż).
Dobry krem, czyli jaki?
W tym roku rzuciłam zimie wyzwanie i za radą dermatologa traktuję skórę moich dłoni kremem Neutrogena Formuła Norweska. Skoro inspiracją przy tworzeniu tego kosmetyku były maści i balsamy stosowane przez rybaków (tak, mężczyzn!) pracujących w arktycznych norweskich warunkach (zimno, baaardzo zimno, brrrr!) – to musi on być dobry i skuteczny. Formuła Norweska gwarantuje właściwą pielęgnację, bo dba zarówno o zmiękczenie skóry i jej głębokie nawilżenie, regeneruje głębsze warstwy skóry, a zaspokoiwszy wszystkie te potrzeby – jeszcze dodatkowo chroni przed warunkami atmosferycznymi zapobiegając nawracających problemów z odwodnieniem i wysuszeniem.
Rękawice rzucone – zima na tarczy, a dłonie mam… no cóż, piękne! Skromność zostawię na inną okazję.
źródło obrazka: www.healinghandsorganicaromatherapy.co.uk
Powiązane wpisy