Gotowi na wyprzedaże?
Grudzień to miesiąc pełen wrażeń. 6 grudnia podejmujemy ciasteczkami i mlekiem brodatego gościa w czerwonym wdzianku – zostawia nam prezenty i okruchy po ciastkach, na które życzliwie przymykamy oko. Później następuję okres intensywnych przygotowań do Świąt – sprzątanie, przystrajanie domu, kupowanie upominków, gotowanie, pieczenie… Pracując na najwyższych obrotach, godząc wiele obowiązków – udaje nam się wszystko dopiąć na ostatni świąteczny guzik jeszcze zanim 24 grudnia na niebie rozbłyśnie pierwsza gwiazdka. Kolejne dwa dni to również spore wyzwanie – przede wszystkim dla naszych żołądków. Ciężko bowiem oprzeć się tym wszystkim pysznościom i równie ciężko potem stanąć na wadze. Gdy już uda nam się przejeść Święta, a na horyzoncie zaczyna majaczyć wizja Sylwestra – w sklepach zaczynają się wyprzedaże…
Dla fanów sportów ekstremalnych idealnym dniem na robienie wyprzedażowych zakupów jest sobotnie popołudnie… Kłótnie o sukienki, bitwy na jeansy, latające t-shirty i kolejki do przymierzalni – gwarantowane. Jeżeli jednak cenimy sobie spokój i komfort – wybierzmy się na zakupy w tygodniu, najlepiej w godzinach przedpołudniowych. Wybierajmy raczej mniejsze galerie handlowe (pod warunkiem oczywiście, że są w nich interesujące nas sklepy) – tutaj tradycyjnie ruch jest mniejszy.
Najgłębiej przeceniane są trendy, czyli to co było na topie w ostatnim sezonie. Warto więc podejść do zakupów rozsądnie, bo niewiadomo czy i jak długo przeceniony ciuch będzie jeszcze modny. Jeżeli zdecydujemy się postawić na tzw. basici (rzeczy podstawowe, noszone niezależnie od zmieniających się trendów) – wówczas satysfakcja z zakupów będzie większa i bardziej długotrwała.
Wyprzedaż rządzi się swoimi prawami, ale my nie dajmy się upstrzonym metkom i pułapkom „od” i „do”. Pamiętajmy, że mamy prawo kupić towar po cenie umieszczonej na metce. Cena sezonowa powinna być wyraźnie przekreślona, a aktualna cena wyprzedażowa – naklejona tuż pod nią. Jeżeli cokolwiek budzi nasze wątpliwości – najlepiej wyjaśnić je z pracownikiem sklepu. Aby uniknąć frustracji – czytajmy dokładnie informacje zamieszczone na witrynach sklepowych oraz na plakatach wewnątrz sklepu. Niech nie zepsuje nam humoru fakt, że niesieni optymizmem nie doczytaliśmy małego „od” lub „do” umieszczonego przed atrakcyjną ceną.
Udanych zakupów!
Najnowsze komentarze