Ogień był od zawsze tym, co gwarantowało człowiekowi bezpieczeństwo, światło i ciepło oraz umożliwiało przygotowywanie ciepłych posiłków. Paleniska stanowiły centralny punkt domostw i to od ich położenia zależał rozkład pozostałych pomieszczeń. Człowiek doskonalił sposób korzystania z ognia i od prostych palenisk usytuowanych na podłodze, z otworem w połaci dachowej w roli wentylacji – w ciągu wieków przeszedł do zaawansowanych technologicznie systemów ogrzewania. Piec kaflowy, koza, kominek? Jedno się nie zmieniło – w roli głównej wciąż jest ogień.
Pierwsze piece i pierwsze systemy ogrzewania
Za pierwowzór pieców uważa się paleniska, w których umieszczano polne kamienie – nagrzewały się, a później długo oddawały ciepło do pomieszczeń. Z kolei pierwsze systemy ogrzewania pomieszczeń ciepłym powietrzem opierały się na układzie kanałów w podłodze, na początku których umieszczano duże kamienie – miały oddawać ciepło rurami do wybranych izb (taki system możemy zobaczyć na przykład w malborskim Zamku Krzyżackim). Ogromnym minusem otwartych palenisk był fakt, że ciepło rozchodzące się wyłącznie poprzez promieniowanie było zależne od stałego podtrzymywania ognia – powietrze szybko się wychładzało, gdy ogień przygasał. Zaczęto więc budować piece kopułowe – na początku z gliny i kamieni, a następnie z cegieł. Piece kaflowe pojawiły się na salonach w XI wieku, ale kafle pełniły w nich głównie funkcję dekoracyjną i na jako taką stać było wyłącznie najbogatsze warstwy społeczne. Z problemem przygasających palenisk (zapałki pojawiły się w Europie dopiero na przełomie wieków XVIII i XIX!) poradzono sobie budując systemy pieców i łącząc te mające ogrzewać pomieszczenia z piecami chlebowymi na zapleczach kuchennych, z których korzystano przecież regularnie, a co za tym idzie – stale podtrzymywano w nich ogień.
Drewniany kryzys
Otwarte paleniska i ogromne piece zużywało bardzo dużo drewna. Nad poprawieniem wydajności i ekonomiczności grzewczych rozwiązań zaczęto pracować wówczas, gdy odnotowano drastyczne zmniejszenie się zasobów leśnych. Na pierwszy ogień (nomen omen) poszło zmniejszenie otworu komory paleniskowej, a następnie zamknięcie jej drzwiczkami. Zwiększenie wydajności grzewczej pieców osiągnięto sięgając po grube kafle, które nie dość że efektowne – to jeszcze efektywnie kumulowały ciepło. Współczesny piec kaflowy wolnostojący to nowoczesna odsłona tych właśnie pieców, a niewielki piecyk kaflowy to klimatyczne rozwiązanie do mniejszych i większych pomieszczeń.
Powiązane wpisy