Szukałam ostatnio inspiracji makijażowych na jesień. W tym sezonie na pierwszym miejscu i planie są rzęsy. Mają być duże, rozpostarte i trzepoczące nad okiem niczym skrzydła motyla. Zaopatrzyłam się w doskonały tusz dający ów efekt motylich skrzydeł i trzepoczę sobie w drodze do i ze szkoły i przedszkola, w pracy trzepoczę do ekranu komputera, a w domu – wiadomo, do męża! Zbliża się wielkimi krokami 10 rocznica naszego ślubu i planujemy z tej okazji wyjść (sami! Bez dzieci!) na kolację przy świecach. Będzie więc okazja, by do trzepoczących rzęs dołożyć makijaż powiększający oczy. Jak go zrobić? To proste!
Potrzebne nam będą: baza pod cienie, paleta cieni (od jasnych do ciemnych, z kolorami satynowymi i metalicznymi), pędzelki, kredka i tusz.
Makijażowy tutorial:
- Baza pod cienie – to podstawa, jeśli chcemy, by makijaż przetrwał kilka lub nawet kilkanaście godzin bez szwanku. Jej zadaniem jest wygładzenie i ujednolicenie powierzchni skóry.
- Od zewnętrznego kącika oka na dolnej i górnej powiece, do około 1/3 długości oka malujemy ciemną (najlepiej czarną) kredką kreski. Ważne, aby dobrze rozetrzeć granice kredki, żeby makijaż nie wyglądał sztucznie lub teatralnie.
- W wewnętrznym kąciku oka oraz na dolnej i górnej powiece do około połowy oka nakładamy jasny satynowy cień (najlepiej biały lub perłowy). Jasnym cieniem lub cielistą kredką możemy również rozjaśnić skórę pod brwiami.
- Ciemny metaliczny cień (w zależności od potrzeby i karnacji mogą to być odcienie szarości i czerni, brązu lub fioletu) nakładamy od zewnętrznego kącika na górnej powiece – również w jej załamaniu. Ważne jest dobre wycieniowanie i połączenie jasnego i ciemnego koloru na powiece.
- Na środku górnej powieki możemy opuszkiem palca zrobić plamkę z jasnego cienia – uwypukli ona oko i dodatkowo je powiększy.
- Tuszujemy!
Łatwe? Łatwe! Czekam na rocznicową kolację! W końcu będziemy mieli chwilę, by popatrzeć sobie w oczy, zwłaszcza w moje, tak pięknie umalowane…
Powiązane wpisy