Teorii na temat zaginionych skarpet jest wiele… Najpopularniejsza jest ta z pralką w roli głównej. Według tej teorii, podczas zupełnie zwyczajnego cyklu prania, otwiera się jakiś zupełnie niezwykły portal do równoległego świata szczęśliwych skarpetek. Skarpety zamieszkujące tę idylliczną krainę to najczęściej single i singielki, które w pralce porzuciły swoje drugie połówki. I w sumie wszystko jest ok, każdy ma przecież prawo do szczęścia, tylko ilość rozparowanych skarpet może przytłoczyć zwykłego śmiertelnika, a i niejedna porzucona przez partnera skarpetka egzystuje na granicy depresji.
Jak sobie radzić z tą sytuacją? Wykorzystajmy porzucone, pojedyncze skarpetki i zróbmy z nich coś… oryginalnego! Poprawa humoru (naszego i skarpety) gwarantowana!
Idą Święta! Może wieniec z pojedynczych skarpet?! Let’s do it!
Przedświąteczne porządki możemy sobie ułatwić… skarpetką! Zamiast testu białej rękawiczki – postaw na test białej skarpetki.
Pozostając przy temacie sprzątania – cienka skarpetka założona na rurę odkurzacza zassie wszystkie rozzsypane drobiazgi: od gwoździ, przez klocki lego, po małe koraliczki.
Posprzątane? Czas na relaks! Spróbuj wyczarować ze skarpetki… biżuterię! Takiej nie będzie miał nikt inny!
Powiązane wpisy